poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Mag.ic

fot. JUSTYNA SKIERSKA
mam na sobie:
sweter H&M
spodnie second hand
buty allegro 
płaszcz BERSHKA



    Z każdym kliknięciem w "replay" robi mi się coraz bardziej magicznie. Możliwe, że zaraz się rozpłynę, będę  przesuwać przedmioty siłą umysłu, przemieniać wodę w wino albo zacznę pojawiać się  w twoich snach kiedy tylko zechcę. Nie szukaj mnie w żadnym senniku. Senniki są dla dla tych, którzy traktują sny jak banalne i przewidywalne nocne historyjki. A banalność i przewidywalność to przecież nie twoja historia.


               


***

wtorek, 18 marca 2014

#Wishlist vol.1

   Przeglądając magazyny modowe oraz inspirujące tumblre zajęłam się  ostatnio wiosennym segregowaniem zawartości mojej szafy i stworzyłam listę rzeczy, które wzbogaciły by jej zawartość oraz pozbyłam się (ale to okrutnie brzmi) tych zbędnych- których nie nosiłam przez parę miesięcy bądź tych, które kupiłam impulsywnie- bo była dobra cena, bo wyglądały oryginalnie albo tych które są tylko wiszącymi na wieszaku wspomnieniami dawnej świetności.

Przedstawiam listę 7 rzeczy, w które warto zainwestować. Na pewno będą pomocne w tworzeniu codziennych zestawów:


1.Klasyczny trencz, który dodaje elegancji każdej stylizacji- najlepiej czarny albo beżowy, długość do kolan, uszyty ze sztywnego materiału, który się nie gniecie, z kołnierzem, który można podnieść w wietrzne dni by ochronić przed chłodem szyję.
Opcja dla odważnych, gdy jest nieco dłuższy niż do kolan, można go założyć tylko na samą bieliznę...:)


 Świetnie wykonany marki Camaieu, wysmukla sylwetkę dzięki lekko rozszerzanemu dołowi, cena 199zł (jakiś czas temu była super promocja Dni Camaieu i upust -30% na cała kolekcję, warto sprawdzać takie rzeczy na bieżąco : kodyrabatowe.pl)  
Krój zbliżony bardzo do wymarzonego, kultowego już trencza BURBERRY, który na pewno kiedyś kupię(cena koło 2,5 tys zł.

 2. Kilka par świetnie skrojonych rurek z wyższym stanem.
Powoli mija mi mania na codzienne chodzenie w sukienkach i 10 centymetrowych obcasach i częściej stawiam na wygodę. Jeśli chcemy by spodnie był wygodnie i leżał na ciele niczym druga skóra, warto poszukać tych z domieszką elastanu. 

Rozglądam się teraz za rurkmi jak kiedyś za spódniczkami-z uporem maniaka :) Te są marki Gina Tricot i od kilku dni świerzbi mnie ręka by kliknąć "zamów".

 3.Skórzana ramoneska najlepiej wykonana ze skóry naturalnej. Myślę o kolorze czarnym, burgundowym lub czekoladowym. 

1,2,3 z Asos, 4 z Massimo Dutti
 Ceny 400-900zł. Można się dziwić, że tak dużo, ale skórzana kurtka dobrej jakości to inwestycja na kilka albo nawet kilkanaście lat.

4. Kowbojki, z grubej skóry, z lekko uniesionym noskiem, stabilnym obcasie i tą charakterystyczną klamrą wokół. kostki. Perfekcyjne znalazłam w River Island. Nosiłabym je do jeansów ale także do letnich sukienek i szortów latem i wiosną. Chciałabym poczuć się jak kowbojka :)

 5. Jeansowa kurteczka. Pasuje do niemal wszystkiego, na pewno będę ją  nosić do kwiatowych sukienek i do botków. Na allegro jest ich  mnóstwo i to w dobrych cenach, po przeszukiwaniach spodobała mi się ta:

6. Skórzana torebka w mocnym kolorze, albo z jakimś oryginalnym detalem. Można zbudować wokół niej całą stylizację albo za jej pomocą rozbudzić prosty, zwyczajny zestaw jak np.: czarne rurki i biały t-shirt.

1,2 Nucelle, 3 Marc Jacobs, 4,5 Asos,  6 Bershka

Bang, bang I shot you down
7. Szeroki skórzany pasek
Będę nosiła go na biodrach do obcisłych rurek i do zwiewnych sukienek w talii by przełamać ich delikatność. Wiele fajnych pasków za niewielkie pieniądze można spotkać w second-handach, warto się rozglądać.



strony z których pochodzą grafiki:  


***

niedziela, 29 grudnia 2013

Kapelusz w roli otwieracza





fot.MILENA PIETRUSZEWSKA
mam na sobie:
wełniany płaszczyk via second hand
spodnie Laura Scott via allegro
botki via allegro
kaszmirowy sweterek via allegro
kapelusz vintage
bransoleta pchli targ

  Uwielbiam ten zestaw. Miałam go na sobie już z tuzin razy. Wmawiałam wtedy moim znajomym, że w szafie wisi kilka identycznych płaszczyków, spodni, sweterków, kapeluszy i mają one oznaczenia na ultrafiolet, więc tak naprawdę za każdym razem gdy mnie widzą mam na sobie jednak "inny" zestaw. Heheszki.
Przepadam za tym połączeniem głównie dlatego, że przemierzając ulice ubrana w ten sposób czuję się trochę jak bohaterka filmów Woodego Allena, gdzie w tle słychać tę jego charakterystyczną muzykę. A jeśli chodzi o różne dziwactwa to poza tym, że trzymam bieliznę tam gdzie inni zwykle alkohol, to chciałabym aby mojemu życiu towarzyszyła specjalna, spersonalizowana ścieżka dźwiękowa.
Ile niezwykłości nabrałyby zwyczajne lub mniej zwyczajne czynności gdyby np.: podczas wynoszenia śmieci rozbrzmiewał Marylin Manson, niespodziewanego spotkania kogoś bliskiego, gdy podbiegamy by się przywitać np.: muzyka Hansa Zimmera, a podczas  spaceru, gdy w głowie kłębią się nieprzyzwoite myśli, utwór Massive Attack Paradise Cirkus Zead rmx albo klik
A wracając do filmów, to ja ubrana w ten sposób czuję się trochę jak bohaterka allenowskich produkcji, za to inni spotykając mnie na ulicy dają mi do zrozumienia, że chyba jednak wyglądam inaczej niż się czuję. Ostatnio słyszałam :
- A do kompletu ma pani też rewolwer?
i  - Ja panią skądś kojarzę! Nie grała może pani w jakimś westernie? :)
Wszystko za sprawą nakrycia głowy, które jak widać, gdy jest nieco mniej zwyczajne budzi emocje na pewno inne niż obojętność, stając się nie tylko świetnie podkręcającym stylizację detalem (czasem wysuwającym się na prowadzenie jak dziś), ale też dobrym "otwieraczem" na ludzi.
    
*****


niedziela, 17 listopada 2013

Devil's in the details





fot.JUSTYNA SKIERSKA
mam na sobie:
płaszczyk,rękawiczki  SECOND-HAND
buty ALLEGRO
spódniczka SIMPLE
kopertówka-prezent YSL
naszyjnik-prezent :) VINTAGE 

          "Dni takie jak ten potęgują wrażenie oddalenia. Człowiek to obce ciało, a słowa, które do mnie wypowiada, to paprochy spadające na błonę bębenkową, odbierane jako przykry szum. Uwięziona w twierdzy ciała nerwowo wypatruję przez judasze oczu kogoś, kto mnie rozpozna, zrozumie, przemówi w języku, który znam. To na takie momenty czyhają sekciarscy hycle. To tędy, przez tę wąziutką szczelinę, przeciska się podstępnie do serca nowa miłość, fałszywy przyjaciel, agent ubezpieczeniowy, sprzedawca rewelacyjnych noży.Pomimo tej desperacji przy wejściu dokonuję ostrej selekcji, której właściwie nikt nie przechodzi pozytywnie, bom nieufna jak ślepiec wypuszczony samotnie na przechadzkę po obcym terenie. Są jednak ludzie, którzy czując się tak, jak ja się dziś czuję, rezygnują z wieloletnich związków dla tego początkowo obcego bytu, który odkrył słowa klucze, wypowiedział je perfekcyjnym tonem, a na koniec dmuchnął dwutlenkiem węgla w czułe miejsce na szyi, wprawiając w ruch pojedyncze kosmyki włosów, wywołując dreszcz nieznośnie przyjemny, który i tak stanowi jedynie namiastkę przyszłych rozkoszy, przed którymi uciec już nie sposób" by Katarzyna Nosowska, której teksty są mi niezwykle bliskie i lubię się nimi karmić w dni takie jak ten.

***

czwartek, 7 listopada 2013

Włóczykij w fioletowym kapeluszu

z kobietami zmiennymi
łatwiej jest wytrzymać niż z nudnymi.
czasem co prawda się je morduje, 
ale rzadko porzuca.
george bernard show
--------------------------------------------------------------------------




Fot.MILENA PIETRUSZEWSKA
mam na sobie:
spodnie J BRAND by sh
apaszka/poszetka sh
żakiet sh,przerobiony przez krawcową
szal BURBERRY
rękawiczki prezent
pasek RESERVED
kapelusz i buty ALLEGRO
torebka VINTAGE
broszka pożyczona od Mamy

   Lubię jesień. Słucham o tej porze roku więcej jazzu i ogarnia mnie mruczące rozleniwienie, wspominanie, czytanie książek pod ciepłym kocem i picie gorącej czekolady z cynamonem- która smakuje teraz najlepiej. Noszę teraz kolorowe płaszcze, rajstopy, szaliczki i kaszmirowe swetry.Jest to też czas kiedy z ulic znikają te okropne buto-podobne sandały (+ - skarpety).

   Spotkanie mnie ubranej w spodnie, o tej bądź innej porze roku, jest prawie tak rzadkie jak zobaczenie jadącego po mieście Maybacha- no chyba, że mieszkacie w Toruniu. Spodnie-w całej swej prostocie to dla mnie najtrudniejszy element garderoby. Przymierzanie ich w sklepach to udręka. Po sprawdzeniu kiliknastu par dochodzę zwykle do wniosku, że to jakaś teoria spiskowa i zmowa producentów by utrzeć nosa kobietom o figurze  klepsydry. Zazwyczaj gdy już dobrze przylegają w linii ud, wszędzie indziej są luźne albo odwrotnie, bywają też tak niskie, że bielizna mogłaby się stać pełnoprawnym elementem ubioru. ERROR ERROR ERROR
    Ostatnio jednak zupełnie przypadkiem w second handzie trafiły w moje ręce te od J BRAND, które leżą doskonale, a ich cena to  mały ułamek tej w salonie, jess! :) Idąc za ciosem, mam w planach zakup kolejnych.Wprowadzanie zmian daje świeżość, dlatego co jakiś czas kolorowe spódnice i sukienki idą w odstawkę na rzecz rurek!

    W tym zestawie czuję się jak miejski włóczykij. Swoja drogą jeśli już jesteśmy przy Włóczykiju- czy Wy też w "Muminkach" najbardziej lubiliście tę postać? :)

                                                   

środa, 23 października 2013

Baa baa dum Halloween!



  Halloween to  czas  nadawania dyniom twarzy i dekorowania takimi lampionami domów. 
Imprez w niecodziennych strojach, chlapania sztuczną krwią, opowiadania strasznych historii i atakowania 
znajomych/ nieznajomych / sąsiadów zwrotem:
 "CUKIEREK ALBO PSIKUS!". Warto zaszaleć, ta okoliczność gwarantuje niezłą zabawę! :)



poniedziałek, 16 września 2013

"PanNikt"


      Film "Mr.Nobody" to moje wczorajsze panaceum na bezsenność. Wybór padł właśnie na ten a nie inny, ponieważ po obejrzeniu psychodelicznego teledysku 30STM miałam ochotę na więcej.
 Jest to kino na pograniczu absurdu i surrealizmu z domieszką science fiction. Bardzo zagmatwane i nieoczywiste 2 godziny seansu- co podwaja się gdy oglądacie to późno w nocy. Film ten daje otwarte pole do własnych interpretacji. Jest pełen niepowiązanych ciągiem przyczynowo-skutkowym zdarzeń, o których opowiada  hiperschizofrenik.
Mnóstwo tam niezadawanych wprost pytań:
Co by było gdybyś wybrał jednak inaczej?
Co by się stało gdybyś tego nie zrobił?
Co jeślibyś tego nie powiedział?
A gdybyś jej/jego nie spotkał?
Co  gdybyś spóźnił się 5 minut?
Jak wtedy wygadałoby Twoje życie???
I nieważne że uważasz, że niczego w życiu nie żałujesz i nie rozpamiętujesz tego co było. W trakcie oglądania najprawdopodobiej zastanowisz się nad swoimi wyborami, chociaż przez moment.
 Tak naprawdę wszystko w życiu ma znaczenie. Każda najdrobniejsza decyzja i każdy szczegół prowadzi nas do innych rozwiązań, możliwości i zakończeń. Kieruje nasze kroki do miejsc, w których jesteśmy obecnie oraz tych do, których udamy się niedługo. Do ludzi, którzy są blisko nas i tych których dopiero poznamy."Mr.Nobody" pokazuje też, że nie na wszystko w życiu masz wpływ, bo nie wszystko da się przewidzieć, a cel- meta, do której zmierzasz niekoniecznie będzie wyglądać tak jak to sobie wymarzyłeś.
Na koniec filmu padają słowa Tenessie Williamsa: "Każda rzecz mogłaby być czymkolwiek innym, a i tak znaczyłaby tyle samo".Myślę, że to najodpowiedniejsze podsumowanie tego filmu. A może także i życia?

***