niedziela, 21 kwietnia 2013

Hold on to the sun you've been hiding from




 fot. MILENA PIETRUSZEWSKA
koszula TOMMY HILFIHER
spódnica second hand
t-shirt ZARA MEN
botki ZALANDO
naszyjnik MOHITO


   Wiosną królują pełne życia kolory- na wybiegach oraz w naturze.
Żółty należy właśnie do tej palety.Ten kolor ożywia i pobudza. Kiedyś byłam  do niego uprzedzona.Wmawiałam sobie że żółte ubranie + blond włosy sprawi, że staję się jednobarwną plamką. Jednak tu, żółty został przełamany kolorem dżinsu co nadaje mu charakteru.Plusem jest też to, że nie znajduje się on blisko mojej twarzy.Uff.
Chociaż...ostatnio mam na niego ochotę bardziej, marzy mi się  płaszcz w tym orzeźwiającym kolorze klik, ale jednocześnie wciąż mam te obawy przed lookiem al'a kurczak z ulicy Sezamkowej.

   Mam tu też na sobie koszulkę upolowaną podczas wyprzedaży w dziale męskim Zary.

Dział męski ma w sobie coś hipnotyzującego.Zawsze gdy już  przymierzę  szereg par butów na obcasie, założę i sprawdzę jakość materiału na torebkach, poszukam spódnic, podotykam sukienek i tych wszystkich kobiecych rzeczy, moje kroki wędrują do działu męskiego.
  Uwielbiam tę atmosferę.Jakiś zupełnie inny świat, mało oglądających, spokój- a wręcz harmonia- a mężczyźni, którzy tam wchodzą są nastawieni głównie na cel.
  Poza tym, ubrania dla mężczyzn są wspaniałe! Pozbawione napisów "Love me","Sweet Lady" ,"Tease me..." i tych wszystkich słodziaszkowatych serduszek, motylków, całusków.
Nie jest tak, że odczuwam aż taką niechęć do tych motywów. Nie,nie,nie. Po prostu jeśli chodzi o T-shirty lubię minimalizm, tu akurat czarno-białe zdjęcie z jakiegoś koncertu. Czego chcieć więcej?! Biorę i idę do kasy :) 
Właśnie! Atmosfera  sprawia że wybór koszulki ze stosu pozostałych (w różne wzory,kolory) jest dziecinnie prosty.
Podchodzę, oceniam, sprawdzam rozmiar, decyduję "TAK" albo "NIE" ot co. Zrobienie tego w dziale damskim? haha nigdy! :) Tłumaczę sobie, że to kwestia jakiejś energii przybywającej z kosmosu.


  Jeśli chodzi o buty, to przez ostatni tydzień wygoda liczyła się dla mnie najbardziej, stąd te niesamowicie wygodne botki. Wszystkie obcasy oraz obcisłe spódnice miały wolne.
Czuję jednak, że ochota na balansowanie na 10 cm szczudłach wróci mi szybciej niż myślę :) Coś takiego jest w tych butach,że zawsze do nich wracam.Co z tego że staję się w nich trochę bezradna, a mój sprint do autobusu nie jest już tak efektywny. Uwielbiam je i koniec kropka:)




☼☼Życzę wspaniałego,słonecznego weekendu!☼☼♫☼

4 komentarze: